sobota, 19 kwietnia 2014

Żużel vs. Wielkanoc, czyli o pogaństwie w sporcie

Od tego sezonu każda runda żużlowej ekstraligi jest rozbita na dwa dni: sobotę i niedzielę. Nie inaczej jest z drugą rundą, z tą różnicą, że jej mecze będą się odbywały w... dwa dni Świąt Wielkanocnych. 

I tym dwa słowa. Do tej pory żużlową, świecką tradycją było rozgrywanie meczy w lany poniedziałek. Miało to swoje uzasadnienie, wszak Niedziela Wielkanocna jest dniem na świętowanie zwycięstwa Chrystusa, spotkania rodzinne, ucztowanie przy wielkanocnym stole. Czas na ryk silników i sportowe emocje przypadał na drugą część wielkanocnego Poniedziałku. Na wszystko jest swój czas, jak pisał król Salomon. 

W tym roku tak jednak nie jest. I choć nie jestem przeciwnikiem rozbijania kolejki na dwa dni, to dzielenie jej na dwa dni świąteczne jest pomysłem złym i szkodliwym. Kocham ten sport, co nie oznacza, że uważam, że im więcej żużla, tym lepiej. 

Oczywiście powodem tej decyzji są względy komercyjne, gdyż więcej dni oznacza więcej transmisji telewizyjnych. Jednak zdominowanie żużlem wyjątkowych Świąt jakim jest Wielkanoc jest przejawem rywalizacji dwóch kultur. Do tej pory one koegzystowały. Żużel wpisywał się w tradycję świątecznego poniedziałku i znał swoje miejsce w rytmie corocznych Świąt. Tym razem przedstawiciele żużla i telewizji postanowili zorganizować rywalizujące obchody: dwudniowe święto speedwaya na kanwie dwudniowych Świąt Zmartwychwstania Chrystusa. 

Ktoś powie: to nie żadna rywalizacja! Czy jednak aby na pewno? Wejdźcie na profile klubowe Stali Gorzów i Unii Leszno na Facebooku. Dlaczego jutrzejsza Niedziela jest szczególna i wyjątkowa dla mieszkańców Leszna i Gorzowa? Oczywiście z powodu Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!Żartowałem. Jutro jest niedziela żużlowa, szlagier ekstraligi, bilety dostępne w Galerii Handlowej! Flagi i szaliki przygotowane?! Autokary i samochody wyjeżdżają z Leszna już od 14! "Szukajcie nas na wyjściu z drugiego łuku" - mówią synowie rodzinom. A wielkanocne świętowanie nadrobimy za tydzień! To tym mają żyć mieszkańcy i kibice tych klubów. To wydarzenie koncentrować naszą uwagę i podsycać emocjonalny apetytNależy odstawić dobre, świąteczne wino, by wsiąść "bez procentów" do auta; po południu zaś powoli szykować się, aby koło 18 opuścić część rodziny, która nie żyje tym sportem.

Kultura żużla, sportu ze swoimi hymnami, kolorami liturgicznymi (barwy drużyn), "świętymi", symbolami, tradycjami od tego roku postanowiła rywalizować z kulturą Wielkanocy i wymową tego dnia. To przejaw nie tylko niedojrzałości, chciwości, ale i "spoganizowania" w tym sporcie. Ciekawe, czy którykolwiek z prezesów klubów ekstraligi, osób odpowiedzialnych godząc się na rozbijanie rundy na dwa dni, zwrócił uwagę, by Wielkanoc była tu wyjątkiem, ponieważ należy zachować dobrą tradycję żużla w popołudniowy "lany poniedziałek" i nie wkraczać z rykiem silników na niedzielny, wielkanocny stół.

Stadion w Gorzowie z pewnością będzie wypełniony w całości. Kto nie przyjdzie na żużel, wiedząc, że będzie fajne ściganie, ładna pogoda, dwie świetne drużyny i tylko siedem meczów w rundzie zasadniczej? Kibice przyszliby nawet gdyby żużel był rozgrywany w Wielki Piątek lub Wielką Sobotę. Kibic w Lesznie, Gorzowie, Zielonej Górze kocha ten sport. 

Po co więc kruszyć kopie o dzień? Jest utarg, jest frekwencja, jest impreza! Czy to ma jakieś znaczenie? 

Ma! I to zdecydowane! Do dotychczasowych ostatnich żużlowych skandali dokładamy bowiem kolejny. Tym razem już legalny: żużel w Wielkanocną Niedzielę. Wstyd, Panowie.