sobota, 12 października 2013

Obecna dyskusja o KSM jest nieetyczna

Jestem przeciwnikiem KSM ponieważ to socjalistyczny wymysł forsowany przez mniej zasobnych, którzy zgodnie z zasadą zawiści twierdzą: "Skoro ja tego nie mogę mieć, to tobie również na to nie pozwolę". Mimo tego nie mam problemu z dyskusją na jego temat. Słucham i przyglądam się racjom zwolenników tego ograniczenia (bo to niewątpliwie jest ograniczenie).

Jednak obecną dyskusję na temat KSM uważam za głęboko nieetyczną. Dlaczego? Dlatego, że pewne ustalenia już dawno zapadły i z pewnością przynajmniej niektóre kluby kierowały się nimi: w polityce transferowej w ub. sezonie oraz tuż po jego zakończeniu (czyli obecnie).

Jeśli kluby już są dogadane z poszczególnymi zawodnikami, to forsujący KSM powinni zrekompensować np. takiemu Falubazowi lub Unibaxowi koszta zerwania umów z zawodnikami, których ci będą musieli pogonić (a o których myśleli perspektywicznie, gdy ich kontraktowali 1-2 lata temu lub tej jesieni). 

Wg mnie obecna dyskusja o KSM to rezultat zachowania zarządu i zawodników Unibaxu w finale i nie powinna ona w ogóle mieć miejsca! Prezesi jednak najwidoczniej stwierdzili, że to jedyny sposób na ukaranie zmanierowanego miliardera z Torunia, więc postanowili nie dopuścić do uwolnienia jego pieniędzy, by zachować szanse na walkę w lidze 2014. 

Wygląda bowiem na to, że władze eligi guzik zrobią w sprawie haniebnego zachowania Torunian w finale (czyt. góra kilkaset tys. zł i minus, dajmy na to, 3 pkty). Odwlekanie kar służy winnym i ucichnięciu skandalu. Dlatego nie bez powodu prezes Kurzawski uprawia prowokujące gierki, które mają przesłonić istotę problemu jakim jest niewątpliwie fakt działania w środowisku żużlowym ludzi bez żadnego honoru i przyzwoitości.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz