sobota, 19 października 2013

Włodarze Unibaxu mogą odetchnąć!

Włodarze Unibaxu mogą odetchnąć. Co więcej, mogą nadal się zbroić na kolejny sezon. Zostają w ekstralidze, a ilość ujemnych punktów będzie dla nich mocno motywująca, by budować armię zaciężną zdolną zniwelować tą stratę. Kto wie zresztą, czy nie zostanie ona zmniejszona.

Przede wszystkim Torunianie mogą cieszyć się ze... srebrnego medalu! Drużyna ucieka z finału, gardząc kibicami, rywalami z Zielonej Góry, sportową rywalizacją o medale DMP, o których marzy większość żużlowych klubów oraz ich kibiców. Mimo tego srebro zostanie im przekazane! Za co? Za sportową walkę w finale? Medale zdobywa się na torze, a Unibax zdecydował się na niego nie wyjeżdżać! 

Moim zdaniem kary są zbyt surowe - ocenił prezes Unibaksu Toruń, Mateusz Kurzawski. - Musimy się z nimi zapoznać i podejmiemy dalsze kroki. Zamierzamy złożyć wniosek odwoławczy. Chcielibyśmy, aby sankcje były mniej dotkliwe. Podejrzewam, że wszyscy zainteresowani, a także rada nadzorcza klubu oglądała dziś konferencję.

Mam dokładnie odmienne zdanie. Sankcje są nieadekwatne do rangi przewinienia. Może dla Mateusza Kurzawskiego ucieczka z finału ekstraligi jest mało znaczącym incydentem, porównywalnym z ucieczką z podwórkowej bójki. Był to jednak potężny cios w polski żużel, który powinien skutkować... degradacją. Dlaczego? By pokazać, że nie ma miejsca w ekstralidze na takie kluby i na takie "zagrania".

Okazuje się, że jednak można sobie pogrywać i występować w ekstralidze i co więcej, mając znaczący wpływ na jej regulamin! Strata 12 punktów ujemnych wydaje się dotkliwa przy 8 drużynach, jednak zaciągając armię zaciężną z Nielsem Kristianem Iversenem na czele (w miejsce Kamila Brzozowskiego), ta drużyna jest w stanie nadrobić stratę na tyle, by nawet z 4 miejsca awansować do play off. 

Już teraz wyobrażam sobie, co będzie się działo na stadionach ekstraligi, na które zawita Unibax. Choćby ze względu na bezpieczeństwo, dobre imię tego klubu, ostudzenie emocji, przemyślenia dla toruńskich włodarzy - degradacja byłaby właściwą karą. 

Kary dla Sławomira Kryjoma są wg mnie słuszne i zasadne. Niestety czynią z niego jedyną osobę odpowiedzialną za ten stan rzeczy, a przecież nie działał sam, w niezależności od swoich przełożonych.

Brakuje kar dla Zarządu, który zgodnie ze świadectwem Torunian, podjął taką decyzję, a także kar... dla zawodników oraz trenera, którzy wyjechali ze stadionu. Owszem, zrobili to podporządkowując się decyzji "z góry". Jednak konsekwencje powinny dotknąć wszystkich bohaterów tego "spektaklu", którzy zdecydowali się parafować swoim nazwiskiem dokument wiążący ich z firmą Unibax Toruń. Do takich konsekwencji, w przypadku zawodników, powinno należeć np. odsunięcie od meczy reprezentacyjnych (wyjątkiem jest Tomasz Gollob, który był nieobecny w Zielonej Górze). Uzasadnienie kar dla zawodników Unibaxu napisałem TUTAJ.

Jeszcze jedno: 1,5 miliona zł na trzy wybrane fundacje zajmujące zwalczaniem chorób nowotworowych u dzieci. 

Ciekawe, prawda? Wydaje się szlachetne (czyt. pijarowe), ale jest... dziwne. Rozumiem, że wybraną fundację może w najbliższych dniach założyć Sławomir Kryjom, drugą Roman Karkosik, a trzecią Mateusz Kurzawski? Nie? A dlaczego nie? Przecież ci ludzie są mistrzami w pluciu w twarz uczciwości, sprawiedliwości i zasadom. Jeśli będzie z tym problem, na pewno znajdą sposób, by przynajmniej część tych pieniędzy trafiła z powrotem lub do kieszeni... No dobrze, na tym się zatrzymam. Na razie. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz